
"Nowa linia produktów stworzona do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie polecana do włosów suchych i zniszczonych. Wyjątkowe formuły produktów oparte zostały na bazie olejku arganowego, zwanego `marokańskim złotem`, który pomaga zapewnić włosom 7 efektów:
- przywraca piękny połysk,
- regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza,
- ułatwia rozczesywanie i układanie,
- wzmacnia i nawilża,
- nadaje miękkość i elastyczność,
- chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,
- zapobiega puszeniu się włosów.
Kuracja z olejkiem arganowym - jedwabista konsystencja produktu pozwala na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach, jest natychmiast wchłaniana, nie obciąża i nie zostawia żadnych osadów we włosach."Moja opinia:
Zawsze trzeba szukać jakiś pozytywów, więc może zacznę od plusów:
+tanie i wydajne ! [ nie mogłam się tego pozbyć przez długi czaaaaaas ]
+buteleczka z pompką - zdecydowanie ułatwia aplikację produktu
no i koniec plusów.
Minusy:
-to niby cudo ma w składzie alkohol. Ja używałam tego na włosy popalone rozjaśniaczem i mówiąc szczerze, efekt był tragiczny. Włosy były jeszcze bardziej suche niż przed kuracją. Wygładzenie mierne. Zero pomocy w rozczesywaniu. Nie polecam. Nigdy więcej nie kupię zwłaszcza, że na rynku jest dostępna cała masa świetnych produktów do włosów.
A teraz drugi bubel firmy Marion. Tym razem to ampułki nawilżające - kuracja 14sto dniowa. Niestety moja kuracja trwała tylko 2 mycia bo więcej nie wytrzymałam.
Co obiecuje nam producent?
"Ampułki do włosów to połączenie silnie skoncentrowanych roślinnych ekstraktów, witamin oraz innowacyjnych technologii, które dobrano tak, aby przywrócić włosom zdrowy wygląd i naturalny blask. Terapia dogłębnie nawilża suche i zniszczone włosy oraz przywraca im blask."
Moja opinia:
Totalna strata kasy. Ampułki są tanie, całe opakowanie kosztuje chyba 7-8 zł. Mimo niskiej ceny nie warto w nie inwestować. Dlaczego ? Moje rozjaśnione włosy potrzebowały nawilżenia a dostały....nic. Nic, oprócz szorstkości i oblepienia. Póki włosy były mokre to było okay, ale jak zaczęły schnąć to zaczęły sklejać się w strąki i aż nie chciało się ich dotykać. Czuć było, że coś na nich 'siedzi' i do tego były sztywne. Plusem jest to, że kosmetyk ładnie pachnie, ale nic poza tym. Na obronę tego produktu mogę powiedzieć, że oddałam ampułki w inne ręce i ta osoba nie zaobserwowała takich negatywnych efektów jak ja. Była nawet zadowolona. Może po prostu moje włosy są zbyt zniszczone na to ' cudo ', chociaż chyba właśnie celem tego produktu jest magiczne nawilżenie poniszczonych włosów. No coż, osobiście nie polecam, ale jeśli ktoś chce przetestować to czemu nie ? :)
Buziaki!Z.
a mialam sie skusić na te ampułki do włosów. teraz wiem ze nie warto :)
OdpowiedzUsuń