piątek, 16 listopada 2012

Shellac - metoda malowania paznokci. Wady i zalety


Po długiej nieobecności powróciłam :) Tym razem mam dla Was recenzję bardzo popularnej ostatnio metody malowania paznokci czyli: Shellac ! Czym jest Shellac? Oto co można znaleźć na ten temat w internecie:
"Shellac jest to połączenie lakieru i żelu, a efekt utrzymuje się bardzo długo, bo ponad 14 dni.
Metoda nie polega na przedłużeniu paznokcia, lecz na kilkukrotnym utwardzeniu warstw lakieru lampą UV. Producent zaleca zmycie Shellac po okresie dwóch tygodni.
System składa się z trzech elementów: podkładu, lakieru kolorowego oraz nakładanego na koniec lakieru wierzchniego."
Nie mogłam się powstrzymać przed wypróbowaniem tego cudu. Pierwszy raz [ ponad 2 tygodnie temu ] zdecydowałam się na piękny czerwony kolor 'Cherry':




Shellac bardzo mi się spodobał głównie dlatego, że w przeciwieństwie do malowania paznokci lakierem nie trzeba czekać wieków aż wyschnie. Zaraz po utwardzeniu ostatniej warstwy paznokcie są suche i możemy robić wszystko bez obawy, że gdzieś wgniecie nam się lakier.
Kolejnym plusem Shellac'a jest to, że paznokcie się ślicznie błyszczą! Dzięki temu zawsze wyglądają świeżo.
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że kolor trzyma nam się na paznokciach przez 14 dni bez zarzutów :) Nie ściera się i nie odpryskuje.

Po kilku dniach można zaobserwować na paznokciach zarysowania powstałe w skutek codziennego ' używania ' palców jednak nie psuje to efektu :)

Shellac ma jednak kilka wad. Przede wszystkim, żeby 'zdjąć' kolor trzeba najpierw spiłować bezbarwną powierzchnię a później namoczyć kolor acetonem co trochę niszczy nasze paznokcie.
Wadą kolejną jest to, że jeśli komuś szybko rosną paznokcie to i bardzo szybko będzie musiał robić ' odrosty'. Poza tym, nie widzę żadnych wad. Jestem wielką fanką tej metody malowania paznokci.
Niżej zamieszczam fotki zrobione dzisiaj :) Wczoraj wieczorem zdjęłam Cherry i zdecydowałam się na prześliczny beż. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Za ok 2 tygodnie dodam wpis ze zdjęciami Shellac'a po 14 dniach.




niedziela, 4 listopada 2012

Lady Gaga - Fame Perfumy

Kiedy dowiedziałam się, że Lady Gaga stworzyła perfumy nie mogłam się doczekać momentu w którym wreszcie będę mogła je powąchać. Kiedy w końcu to nastąpiło mogę szczerze stwierdzić, że przeżyłam raczej WIELKIE ROZCZAROWANIE niż wielką chęć wydania ostatnich oszczędności na flakonik z zapachem zaprojektowanym przez Gagę.

Najpierw to, co można przeczytać o perfumach na różnych stronach sprzedających te 'cuda':
"Kwiatowo-owocowy zapach LADY GAGA FAME stanowi zapierający dech w piersiach wyraz twórczości artystki. Perfumy LADY GAGA FAME koncentrują się wokół trzech głównych akordów: ciemnego, zmysłowego oraz jasnego. Inspiracją dla ciemnego były trujące owoce Belladony. Bogaty akord zmysłowości przepełniony jest kapiącym miodem, szafranem oraz nektarem z moreli. Ostatnie, jasne tony to wonny bukiet zgniecionych kwiatów tygrysiej orchidei oraz jaśminu sambac."


Buteleczka robi wrażenie, kolor perfum też, bo są CZARNE, ale nie zostawiają żadnych śladów na skórze i ubraniach. To jak najbardziej duży plus i jak najbardziej w stylu Gagi. Co do samego zapachu to uważam, że to kwestia gustu, ale mimo mojej wielkiej sympatii do artystki - zapach jej dzieła totalnie NIE powalił mnie na kolana. Zapach nie jest mi obcy, miałam kiedyś podobne perfumy więc niestety, nie kupię całego flakoniku mimo wielkiej chęci. Jak już pisałam, zapach o kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje więc być może komuś się bardzo spodoba [ moja mama jest zachwycona zapachem ]. Największym minusem 'dziecka' Lady Gagi to trwałość perfum. Byłam zaskoczona tym, jak słabe są i jak krótko się utrzymują. Totalne rozczarowanie, po 3h były ledwo wyczuwalne.



Nie polecam. Gaga skupiła się na oryginalnym flakoniku i kolorze perfum, ale chyba zapomniała zadbać o trwałość. Pozostaje mi mieć jedynie nadzieję na to, że artystka za jakiś czas stworzy jakieś nowe, bardziej odpowiadające mi zapachem i przede wszystkim TRWAŁE perfumy.

XoXo, Z.