Dawno nie pisałam tutaj o żadnym kosmetykowym niewypale, więc dzisiaj
zaprezentuję Wam dwa kosmetyki do włosów firmy Marion, których radzę
unikać bo są po prostu stratą pieniędzy i nerwów.
Od czego zacząć?
Może na pierwszy ogień idzie 'cudowna' kuracja olejkiem arganowym.
Przyznacie mi chyba, że ostatnio jest wielka moda na używanie olejku
arganowego i jak już każdy wie o jego cudownych właściwościach to firmy
kosmetyczne postanowiły to wykorzystać i dodają go chyba wszędzie!
Oczywiście z etykietki aż razi po oczach napis ' OLEJEK ARGANOWY ', a
tak na prawdę czytając skład możemy się mocno rozczarować. Okay,
przejdźmy do znienawidzonego przeze mnie kosmetyku, który narobił więcej
szkód niż cudów, które obiecał nam producent.
Co jest napisane na etykietce?
"Nowa linia produktów stworzona do
pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie polecana do włosów
suchych i zniszczonych. Wyjątkowe formuły produktów oparte zostały na
bazie olejku arganowego, zwanego `marokańskim złotem`, który pomaga
zapewnić włosom 7 efektów:
- przywraca piękny połysk,
- regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza,
- ułatwia rozczesywanie i układanie,
- wzmacnia i nawilża,
- nadaje miękkość i elastyczność,
- chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,
- zapobiega puszeniu się włosów.
Kuracja z olejkiem arganowym - jedwabista konsystencja produktu pozwala
na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach, jest natychmiast
wchłaniana, nie obciąża i nie zostawia żadnych osadów we włosach."Moja opinia:
Zawsze trzeba szukać jakiś pozytywów, więc może zacznę od plusów:
+tanie i wydajne ! [ nie mogłam się tego pozbyć przez długi czaaaaaas ]
+buteleczka z pompką - zdecydowanie ułatwia aplikację produktu
no i koniec plusów.
Minusy:
-to niby cudo ma w składzie alkohol. Ja używałam tego na włosy popalone rozjaśniaczem i mówiąc szczerze, efekt był tragiczny. Włosy były jeszcze bardziej suche niż przed kuracją. Wygładzenie mierne. Zero pomocy w rozczesywaniu. Nie polecam. Nigdy więcej nie kupię zwłaszcza, że na rynku jest dostępna cała masa świetnych produktów do włosów.
A teraz drugi bubel firmy Marion. Tym razem to ampułki nawilżające - kuracja 14sto dniowa. Niestety moja kuracja trwała tylko 2 mycia bo więcej nie wytrzymałam.
Co obiecuje nam producent?
"Ampułki do włosów to połączenie silnie
skoncentrowanych roślinnych ekstraktów, witamin oraz innowacyjnych
technologii, które dobrano tak, aby przywrócić włosom zdrowy wygląd i
naturalny blask. Terapia dogłębnie nawilża suche i zniszczone włosy
oraz przywraca im blask."
Moja opinia:
Totalna strata kasy. Ampułki są tanie, całe opakowanie kosztuje chyba 7-8 zł. Mimo niskiej ceny nie warto w nie inwestować. Dlaczego ? Moje rozjaśnione włosy potrzebowały nawilżenia a dostały....nic. Nic, oprócz szorstkości i oblepienia. Póki włosy były mokre to było okay, ale jak zaczęły schnąć to zaczęły sklejać się w strąki i aż nie chciało się ich dotykać. Czuć było, że coś na nich 'siedzi' i do tego były sztywne. Plusem jest to, że kosmetyk ładnie pachnie, ale nic poza tym. Na obronę tego produktu mogę powiedzieć, że oddałam ampułki w inne ręce i ta osoba nie zaobserwowała takich negatywnych efektów jak ja. Była nawet zadowolona. Może po prostu moje włosy są zbyt zniszczone na to ' cudo ', chociaż chyba właśnie celem tego produktu jest magiczne nawilżenie poniszczonych włosów. No coż, osobiście nie polecam, ale jeśli ktoś chce przetestować to czemu nie ? :)
Buziaki!Z.